Doskonale pamiętam nasze niezapomniane wypady w okolice Tatr. Dziesiątki lub nawet i setki wzruszających nocy w okolicach niczym nieskalanej przyrody w akompaniamencie najlepszych kapel góralskich to momenty, które na trwałe osadziły się w mojej głowie i na wiele długich lat w niej jeszcze zapewne pozostaną. Niezliczone noclegi w górach, które spędzaliśmy wspólnie z naszymi znajomymi okraszone były szeregiem niezapomnianych wydarzeń i atrakcji, które umieliśmy sobie zawsze zorganizować, niezależnie od panującej wówczas aury na dworze. Gdy tylko pogoda pozwalała, wyprawialiśmy się wcześnie z rana, zanim zapiał na dworze pierwszy kogut w nieznane nam dotąd rejony górskie, które nęciły nas swoim ogromem i majestatem. Piesze wędrówki po górskich rubieżach i wytyczonych szlak zaliczam do najwspanialszych okresów w moim życiu, kiedy to błogostan mieszał się nutką niepewności i przygody. Na całe szczęście, większość tych chwil została na trwale zachowana na licznych zdjęciach, które posiadam w swoich bogatych zasobach.