Na nieśmiałość najlepszym lekarstwem jest zrobienie czegoś szalonego. Na tyle szalonego, żeby serce przed pierwszym razem chciało wyskoczyć z piersi. Jednak lepiej nie przesadzić. Takie rzeczy bezpieczniej jest robić pod kontrola kogoś z doświadczeniem. Najlepiej do tego nadają się skoki spadochronowe. Dają tyle adrenaliny, że krew chce powyrywać żyły. Już samo wyskoczenie z otwartego włazu, kiedy samolot stoi na ziemi, przyprawia o takie palpitacje i siódme poty, jakich nigdy się nie doświadczyło. Przed pierwszym razem nie trzeba składać spadochronu samodzielnie. Robią to doświadczeni instruktorzy skoczkowie. Inaczej stres byłby jeszcze większy.
Pierwszy skok pamięta się do końca życia, chyba że z powodu choroby pamięć zawiedzie.
Leci się w dół i całe życie może śmignąć przed oczami. Najważniejsze, żeby trzymać pozycję. Płasko i nie ruszać zbyt gwałtownie kończynami. Wszystko będzie dobrze.
Po takim wyczynie podejście do najładniejszej dziewczyny na roku to pestka. Egzamin? Żaden nie będzie straszny.